Breloczek wykonany z kości przyszedł do muzeum w Opolu w pudełku po cygarach. Jaką tajemnicę skrywał?
Centralne Muzeum Jeńców Wojennych zaprezentowało kolejny odcinek cyklu „…ale to już inna historia”, poświęcony jenieckim dziełom Zdzisława Jaeschkego, który w powojennym Opolu działał m.in. w „Trybunie Opolskiej” oraz tworzył życie kulturalne miasta.
Breloczek do kieszonkowego zegarka, z główką egipskiej bogini Nefretete, został wykonany przez Zdzisława Jaeschkego dla podporucznika Mieczysława Kaczmarka, który był jeńcem Oflagu VII A w Murnau.
Do Centralnego Muzeum Jeńców Wojennych trafił w 1998 roku. Niepozorna przesyła w pudełku po cygarach skrywała cenną pamiątkę.
A to za sprawą okoliczności, w jakich powstał breloczek.
- Materiał z którego został wykonany, to kości, które pozyskiwano z kuchni niemieckich żołnierzy, za pieniądze, ze rzeczy, które mieli możliwość posiadać osadzeni oficerowie czy też podoficerowie – mówi w kolejnym odcinku cyklu „…ale to już inna historia” Paweł Jaeschke, wnuk Zdzisława Jaeschkego, który po wojnie zamieszkał w Opolu i tworzył życie kulturalne miasta.
Zdzisław Jaeschke, jak czytamy na stronie muzeum, był uczestnikiem kampanii polskiej z 1939 roku, jeńcem Stalagu XIII A Nürnberg oraz oflagów VII C Laufen i VII A Murnau, w których organizował życie kulturalne. Po wojnie mieszkał najpierw w Prudniku, a potem w Opolu. W niewoli działał m.in. jako plastyk w obozowym teatrze. Po powrocie do kraju angażował się natomiast w życie społeczno-kulturalne Śląska Opolskiego. Był autorem m.in. ilustracji do publikacji Doroty Simonides „Bery to nie tylko gruszki, czyli rzecz o humorze śląskim”. Pracował w "Trybunie Robotniczej", a potem w "Trybunie Opolskiej" (pełnił funkcje sekretarza redakcji i zastępcy redaktora naczelnego), a następnie został redaktorem naczelnym Rozgłośni Polskiego Radia w Opolu.
W zbiorach Centralnego Muzeum Jeńców Wojennych znajdują się dzieła wykonane przez Zdzisława Jaeschkego w obozach Wehrmachtu, m.in. karykatury, akwarele oraz ozdoby z kości i drewna.