77 lat temu powstańcy warszawscy przybyli do obozu Lamsdorf. Tutaj trwała ich katorga
W środę rocznicowe uroczystości odbyły się pod Pomnikiem Powstańców Warszawskich w Łambinowicach. Brało w nich udział około stu osób.
Gościem obchodów w Łambinowicach był 91-letni powstaniec warszawski Stanisław Wołczaski z Wrocławia. Nie był jeńcem obozu Lamsdorf. Udało mu się uciec z transportu. Opowiadał o swoim udziale w powstaniu i o konspiracji. Jako 14-latek w czasie powstania warszawskiego zajmował się m.in. kolportowaniem podziemnej prasy.
Jeńców – powstańców warszawskich - uczczono apelem pamięci i salwą honorową. Pod pomnikiem złożono kwiaty i zapalono znicze.
Druga część obchodów odbywała się w opolskiej siedzibie muzeum i miała formę webinarium adresowanego do szkół. Wzięło w nim udział 7 placówek z Opola, Nysy i z Warszawy.
Dr Piotr Stanek, kierownik działu naukowego w CMJW przeprowadził dla nich krótką prelekcję nt. niewoli powstańców warszawskich oraz zaprezentował trailer filmu dokumentalnego pt. „Przystanek Lamsdorf. Powstańcy warszawscy w niewoli”, zachęcając do obejrzenia go w całości na kanale CMJW na Youtubie.
- 77 lat temu do Stalagu 344 Lamsdorf dotarła pierwsza grupa powstańców warszawskich – mówi dr Piotr Stanek. - Dla większości z nas koniec powstania oznacza koniec tej historii. Tymczasem dla jeńców siedem miesięcy w niewoli to był czas nierozerwalnie związany z powstaniem. 17,5 tysiąca żołnierzy AK trafiło do ok. 40 obozów. Największa grupa – prawie 6 tys. osób - do Lamsdorf. Obok typowych jeńców, czyli dorosłych mężczyzn, w tej grupie były także kobiety (około 1000) i niepełnoletni obojga płci (650). Wycieńczeni po 63 dniach walki trafili do najgorszego sektora obozu i zostali bardzo brutalnie potraktowani. Zwłaszcza dla kobiet i warszawskich dzieci była to wyjątkowo trudna próba.