Relacja ze spotkania pt. Sztuka wobec absurdu. Historia budowy pewnego pomnika

14 marca w siedzibie muzeum w Opolu odbyło się drugie już spotkanie w ramach cyklu kulturalnego pt. "Twarze Opola". Tym razem jego bohaterem był Jerzy Beski, który opowiadał o okolicznościach, w jakich powstawał Pomnik Martyrologii Jeńców Wojennych w Łambinowicach.

Jerzy Beski to opolski artysta, choć przybył do nas z Podola. Swój artystyczny talent rozwijał w Liceum Sztuk Plastycznych we Wrocławiu, Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie i Wyższej Szkole Sztuk Pięknych w Budapeszcie. Podczas swojej pracy zawodowej zajmował się przede wszystkim malarstwem. W jego dotychczasowej, już prawie 59-letniej działalności artystycznej było ono dominantą, ale obok malarstwa ważne miejsce zajmowała w niej także rzeźba. Artysta ponadto zajmował się scenografią, konserwacją i malarstwem dekoracyjnym (scenografie opolskiego festiwalu w 1974 i 1975 r., nieistniejąca już mozaika w kultowej opolskiej restauracji Festiwalowa, zrealizowana razem z Władysławem Początkiem).

Dla pracowników muzeum Jerzy Beski to przede wszystkim jednak współautor Pomnika Martyrologii Jeńców Wojennych w Łambinowicach, zrealizowanego wspólnie z Janem Borowczakiem, Marianem Nowakiem i Florianem Jesionowskim, pomnika, który stał się symbolem Miejsca Pamięci Narodowej w Łambinowicach oraz naszego Muzeum - stylizowana forma pomnika stanowi logo naszego muzeum. Podczas spotkania Jerzy Beski opowiedział o konfrontacji sztuki z absurdami rzeczywistości politycznej, ekonomicznej i społecznej. W przypadku twórców wspomnianego pomnika przejawiały się one m.in. w braku poszanowania ich praw autorskich, trudnych warunkach technicznych czy też braku środków na materiały, z których powstać miało dzieło sztuki.

Nasz gość odniósł się również do faktu, iż pierwotny zamysł artystów został bez ich zgody zmieniony. Dym, który miał unosić się nad pomnikiem w trakcie uroczystości, widoczny był tylko jeden raz - w dniu odsłonięcia monumentu. Co więcej, pomnik został otynkowany i pomalowany, aby ukryć rdzawe zacieki, jakie się na nim pojawiły. Tymczasem zgodnie z projektem autorów zachowany miał zostać surowy charakter dzieła, z widocznymi śladami po szalunku z desek. Spotkanie zakończyła ożywiona dyskusja, w której udział wzięli m.in. Jan Trzos, Tadeusz Rogoża i Ryszard Czerwiński.

Kolejne przedsięwzięcie w ramach cyklu odbędzie się 26 kwietnia. Zapraszamy!

wstecz