Historia
Ta unikatowa bransoletka, pamiątka po Zofii Arcimowicz-Lisowskiej, ma ponad 70 lat. Wykonał ją jeniec radziecki w Stalagu 318/VIII F (344) Lamsdorf (Łambinowice) w październiku 1944 r., na zamówienie Zofii Arcimowicz, ps. Zula, żołnierza Armii Krajowej, łączniczki z Powstania Warszawskiego. Po upadku powstania trafiła ona do niewoli niemieckiej. Została skierowana do Stalagu 344 Lamsdorf, a następnie była izolowana w stalagach IV B Mühlberg i IV A Hohnstein. W maju 1945 r. została wyzwolona przez wojska amerykańskie. Pobyt w obozach jenieckich Wehrmachtu, kończący jej wojenną tułaczkę, nie był jedynym zetknięciem z niemiecką machiną wojenną. 7 lipca 1942 r. Zula i jej siostra Janina zostały aresztowane, i trafiły na okryty ponurą sławą Pawiak. Mimo iż Zofia Arcimowicz była w tym czasie w pierwszym trymestrze ciąży, nie uniknęła brutalnego przesłuchania. Wspominając te dramatyczne chwile przyznała: […] Bez przerwy pytali o szwagra i brata. Bili, straszyli, że będą wbijać drzazgi. Bałam się strasznie tortur, ale na szczęście nie doszło do tego. Bicia się nie bałam […]. W styczniu 1943 r., dzięki staraniom więziennego szpitala, Zofia Arcimowicz została zwolniona ze względu na zbliżający się czas porodu. Jej siostra miała mniej szczęścia, trafiła do Konzentrationslager Lublin. Przed wybuchem Powstania Warszawskiego Zofia zawiozła swoje dzieci do Józefowa, niedaleko Warszawy. W trakcie powstania pomagała przy wznoszeniu barykad, by następnie pełnić funkcję łączniczki i sanitariuszki w Zgrupowaniu „Chrobry II” w Batalionie Lecha Żelaznego na terenie Śródmieścia. W trakcie walk przy ul. Złotej 65 została ciężko ranna. Pomimo pomocy medycznej udzielonej przez dr. Jerzego Sowińskiego, ps. Sowa, część odłamków pozostała w jej ciele na zawsze. Bransoletka z Lamsdorf to tzw. blaszka jeniecka lub nieśmiertelnik obozowy, który na podstawie rozporządzeń wydanych przez niemieckie władze wojskowe, musiał być obowiązkowo noszony przez jeńców w celu identyfikacji. Zazwyczaj w formie zawieszki na szyi, przewleczonej parcianym sznurkiem. Zofia Arcimowicz zapragnęła, aby jej obozowy nieśmiertelnik był namiastką biżuterii, o której dziewczęta w niewoli mogły jedynie marzyć. Nie podporządkowała się obozowym zwyczajom. Razem z kilkoma koleżankami zleciły przeróbki nieśmiertelników, których dokonywali jeńcy radzieccy w zamian za żywność. Powojenne losy właścicielki bransoletki nie były łatwe. Opuściła transport wojskowy do Londynu, którym Amerykanie przewozili polskich jeńców wojennych, oswobodzonych przez siebie na terenie III Rzeszy. Przez Kłodzko dotarła ona do wyniszczonej wojną i okupacją Polski. „Akowska” przeszłość łączniczki Zuli wpłynęła znacząco na resztę jej życia. Mimo wielu nieprzyjemności nigdy nie uskarżała się na swój los i była dumna z faktu udziału w Powstaniu Warszawskim. Bransoletka ze Stalagu 344 Lamsdorf stała się dla niej cenną relikwią. Po przemianach ustrojowych w Polsce Zofia Arcimowicz została odznaczona Krzyżem Armii Krajowej, Warszawskim Krzyżem Powstańczym, Odznaką Pamiątkową „Akcji Burza”, a także Odznaką Weterana Walk o Niepodległość. Zmarła w 2000 r. w Warszawie. W marcu 2003 r. została awansowana pośmiertnie do stopnia porucznika Wojska Polskiego. Nieśmiertelnik jeniecki łączniczki Zuli stanowi do dziś unikatowy ślad po polskich kobietach-jeńcach. Jest eksponowany na co dzień na wystawie stałej „Miejsce Pamięci Narodowej w Łambinowicach – dziedzictwo regionalne, narodowe, europejskie”.

Oprac. Wojciech Kwieciński

 

 

Bransoletka z Lamsdorf

Źródło pozyskania
Dar Andrzeja Arcimowicza, syna Zofii Arcimowicz-Lisowskiej.

Opis przedmiotu
Bransoletka wykonana jest ze skóry. W jej centralnej części umieszczono blaszany prostokąt z perforacją o wymiarach 6 cm x 4 cm, grubości 1 mm, oraz wytłoczonym lustrzanym napisem Stalag 318 Nr 106811. Blaszka jest przymocowana czterema nitami do skórzanego paska, zakończonego metalową klamerką.